Jowita i Krzysiek. Miało byc odlotowo - no to... polecieliśmy :)
Robienie zdjęć ludziom, którzy nadają na tych samych falach to po prostu czysta przyjemność. Tak właśnie było w przypadku Jowity i Krzyśka. Bardzo fajni, otwarci ludzie, od razu zarazili nas swoim pomysłem na ślub i wesele.
Najpierw był kultowy "wesoły autobus" rodem z PRL z biletami do kontroli oraz wódeczką i zagrychą. Potem wesele tak żywiołowe, że i nam nogi rwały się do tańca (brawa dla zespołu ENSEMBLE). I wreszcie sesja plenerowa - na początku trochę zakręcona.... potem już pełen odlot :)))
Najpierw był kultowy "wesoły autobus" rodem z PRL z biletami do kontroli oraz wódeczką i zagrychą. Potem wesele tak żywiołowe, że i nam nogi rwały się do tańca (brawa dla zespołu ENSEMBLE). I wreszcie sesja plenerowa - na początku trochę zakręcona.... potem już pełen odlot :)))
Komentarze
Z niecierpliwoscia czekam na WIECEJ..!! :)
Jestem fanem waszego talentu i naprawde nie myslalem ze takie uchwycenie chwili jest mozliwe...
jednym slowem brawo i napewno bede sledzil Wasze poczynania
Pozdrawiam